Nie wypalaj się (2)

„Powiedziałem wam to po to, aby moja radość gościła w was i aby wasza radość była pełna”.
Ewangelia Jana 15,11Co robić, aby się nie wypalić?
(1) Dołącz do grupy wsparcia. Zapytaj siebie, kto pełni rolę Pawła dla twojego Tymoteusza? Kto uczy cię modlić się tak jak Jezus i Jan Chrzciciel uczyli swoich uczniów? Z kim możesz dzielić się swoimi zmaganiami? Biblia mówi: „Żelazo ostrzy się żelazem, tak człowiek zaostrza oblicze swego przyjaciela” (Prz 27,17 UBG). Koledzy w służbie zrozumieją, że masz fizyczne, emocjonalne i duchowe potrzeby, i potrafią zasugerować ci nowe, odświeżające praktyki duchowe.
(2) Odmawiaj bez przepraszania. Poznaj swoje dary i ograniczenia. Staw czoła swoim lękom: nie unikaj ich, zakopując i udając, że nie istnieją. I przede wszystkim staraj się nie popadać w stan bezradności. Poświęć czas na opracowanie korzystnych strategii radzenia sobie. Nie wyobrażaj sobie, że zwykłe wydarzenia są katastrofami. Myślenie typu: „Oni chcą mnie dopaść”, to pewny znak wypalenia! I nie trzymaj się pewnego punktu widzenia tylko dlatego, że zawsze tak robiłeś. Może stać się on źle dopasowany jak przestarzałe ubranie.
(3) Zdaj sobie sprawę, że radość to nic złego. Na szczęście nasze ciało samo nie dopuszcza do tego, by równocześnie się śmiać i generować wrzody! Jezus powiedział: „Powiedziałem wam to po to, aby moja radość gościła w was i aby wasza radość była pełna”. Powiedział również, że jeśli „nie staniecie się jak dzieci, na pewno nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (zob. Mt 18,3). Dzieci nie próbują rządzić światem w pojedynkę ani nie przejmują się pracą, która piętrzy się przed nimi – żyją chwilą.
Jedyną zaletą życia w stresie jest to, że możesz spotkać Jezusa w niebie wcześniej, ale gdybyś miał więcej czasu, to twoja nagroda w niebie mogłaby być jeszcze większa!
